07 maja 2014

AVON: Berry Love & Barely There

Witam, dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować dwie paletki poczwórnych cieni do powiek z Avonu. :)


Berry Love
Była pierwsza. Zakupiona jakieś 2 miesiące temu. Od tamtej pory używam jej praktycznie na co dzień.
1 - najjaśniejszy cień, wg producenta ma zapewnić efekt rozświetlenia; całkiem dobrze kryje
2 - najsłabiej widoczny pudrowy róż, chyba najmniej przeze mnie używany.
3 - nie jest to kolor złoty... jest to  odcień perłowy :) lubię go.
4 - matowe bordo. myślę, to to docelowe berry ;)

Barely Nude
To nowość. Zakupiłam ją trochę taniej w ofercie dla konsultantek. Pojawi się jako jedna z trzech nowych paltek w katalogu 7.



- najmniej widoczny, rozświetlający jasnobeżowy cień
2 - taki to... róż, matowy, wg mnie trochę ceglasty, zgaszony, może trochę beżowy, ale na powiece wygląda jak odcień różu
3 i 4 - dwa ostatnie są do siebie bardzo podobne. Metaliczne, mieniące się brązy. 3 mieni się jakby na różowo, więc komponuje się z 2. Natomiast 4 jest zwykłym, jasnym brązem.

A tak ogólnie...
Eleganckie czarne opakowanie zapakowane jest dodatkowo w kartonik. Jest ładne, ale niestety się niszczy, co możecie zobaczyć poniżej. Po lewej opakowanie po 2 miesiącach i nowe po prawej.
Atutem jest duże lusterko. Aplikator z jednej strony jest węższy. Wolałabym standardowy... No ale: może być. 
Cienie są całkiem dobrze napigmentowane. Aczkolwiek wydaje mi się, że każda z tych paletek ma jakieś najsłabsze ogniwo, czyli cień, który można nakładać, nakładać... i dalej go nie widać! 

Nie jest to najlepsza opcja, ale nie jest też najgorsza ;) 
Ich cena waha się w granicach 20-25 zł.