08 sierpnia 2014

Planet Spa: Amazońskie skarby acai

Witajcie. Po 3 miesiącach przerwy. Nie potrafię regularnie blogować, dlaczego? :(
2 katalogi temu kupiłam peeling i krem z nowej linii Planet Spa. Jako konsultantka Avon testuje różne produkty. Skusiła mnie cena na dzień dobry. Każdy produkt kosztował tylko 9,99. W przypadku peelingu to cena absolutnie okazyjna :) Na dzień dzisiejszy tak prezentuje się seria Amazońskie skarby acai:

A oto moje zakupy:

Peeling do ciała (200 ml)

Na środkowym zdjęciu trochę pobawiłam się kolorem, żeby pokazać rzeczywisty odcień fioletu. Ciężko było ukazać realny odcień na zdjęciu bez przeróbek. Ale przecież nie o kolor tu chodzi. Zapach jest po prostu obłędny! Słodka jagódka. MNIAM! Drobinki są drobne i delikatne. Konsystencja galaretowato-kremowa. Nie jest to hardcorowy ścierak. Raczej coś delikatnego, jak materiałowa rękawiczka do masażu. Scrub ma delikatne działanie, pozostawia skórę gładką. Atutem jest opakowanie słoiczek. Można go wygrzebać paluchem do końca. 
Producent sugeruje używać go 2-3 razy w tygodniu. Jest dość wydajny. 

Krem do rąk i stóp (75 ml)

Szczerze mówiąc? Krem jak krem. W sumie jak to krem z Avonu :) Ma ten sam obłędny zapach, co peeling. Po jego użyciu dłonie wydają się miękkie i wilgotne. Tak samo stopy. Jednak na dłoniach wilgoć po jakimś czasie zdaje się minimalnie zamieniać w lepkość... Wydajny, gęsty, łatwy w aplikacji.
Na drugim miejscu w składzie jest gliceryna.

Brakuje mi tutaj masełka do ciała. To byłby kosmos dla węchu, mniam! :D


3 komentarze :

  1. niesamowity kolor tego peelingu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam tylko krem do rąk i ♥ ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jeszcze nic z tej serii,ale chyba się skuszę bo czuję że pachnie obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń